

Powinni ogłaszać przetarg czy nie musieli? Złamali prawo czy do tego nie doszło? Śledczy przyglądają się sprawie sprzed kilku lat. Chodzi o budowę przy tomaszowskim liceum Łuku Zwycięstwa, powszechnie nazywanego Łukiem Triumfalnym. To efekt anonimu.

O budowli, jaka jesienią 2021 roku został oficjalnie odsłonięta w Tomaszowie Lubelskim było glośno jeszcze przed tym, zanim powstała.
Pomysł postawienia przez budynkiem I LO im. Bartosza Głowackiego Łuku Zwycięstwa, nawiązującego kształtem do Łuku Triumfalnego narodził przy okazji 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej. W Tomaszowie Lubelskim zawiązał się wówczas Komitet Obchodów Stulecia Bitwy Warszawskiej. Na jego czele stanął ówczesny i obecny starosta Henryk Karwan, honorowym przewodniczącym został poseł Tomasz Zieliński, a jednym z członków był Jarosław Korzeń, wszyscy z Prawa i Sprawiedliwości.
Była wizja i były protesty
W zamyśle inicjatorów budowla miała upamiętniać wydarzenia z 1920 roku, ale również wizyty Józefa Piłsudskiego w regionie. Marszałek był w okolicach Tomaszowa Lubelskiego dwukrotnie: w 1901 r. w okolicach Suśca przedostawał się przez granicę zaboru, a w 1921 r. w Siwej Dolinie odznaczał pułki kawalerii z bitwy pod Komarowem.
Realizacji przedsięwzięcia podjęło się ostatecznie Stowarzyszenie Samorządów Powiatu Tomaszowskiego, którego prezesem jest Korzeń. Poparcia idei udzielił Jacek Sasin, wówczas minister aktywów państwowych, a spółki skarbu państwa za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy przekazały na budowę ok. 200 tys. zł, dołożyli się też anonimowi prywatni darczyńcy.
Nie wszystkim pomysł z łukiem w tej konkretnej lokalizacji się podobał. Były też protesty i argumenty, żewysoka na 6 a szeroka na 4 metry konstrukcja zasłoni i popsuje widok na budynek liceum. Ale mimo iż pod petycjami podpisało się ponad 1,7 tys. osób, nie zostały one uwzględnione. Łuk stanął. Został oficjalnie odsłonięty 11 listopada 2021 roku.
Sprawa wraca po latach
Temat przycichł, ale niedawno znów się pojawił. Karwan, Korzeń i Zieliński w jednej z telewizji udzielili wywiadu, w którym mówili o czynnościach podejmowanych przez prokuraturę w związku z budową, sugerując, że śledczy po zmianie władzy w Polsce działają na polityczne zamówienie.
Postępowanie w tej sprawie rzeczywiście jest prowadzone.
Jednak jak wynika z oficjalnego stanowiska Prokuratury Okręgowej w Zamościu nie ma nic wspólnego z polityką. Jest natomiast efektem anonimu, który wiosną tego roku wpłynął do Prokuratury Krajowej, a dotyczył możliwości popełnienia przestępstwa z art. 305 k.k. „poprzez nieprzeprowadzenie postępowania o zamówienie publiczne na roboty budowlane przy budowie łuku triumfalnego upamiętniającego pobyt Józefa Piłsudskiego w Tomaszowie Lubelskim”.
Sprawa z Warszawy została przekazana Prokuraturze Okręgowej, a ta, według właściwości skierowała ją do rejonowej w Tomaszowie Lubelskim.
Tam, na pierwszym etapie zbadanie informacji zawartych w anonimie zlecono policji. – Pierwotne ustalenia wskazały na to, że należałoby kwestie ujęte w anonimowym zawiadomieniu zweryfikować procesowo. Stąd zapadła decyzja o zarejestrowaniu sprawy – mówi Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Ponieważ jednak tomaszowscy śledczy wnieśli o wyłączenie ich z prowadzenia postępowania, przekazano je wraz ze wszystkimi dokumentami do Prokuratury Rejonowej w Zamościu.
Prokurator Kawalec podkreśla jednak, że to dopiero postępowanie sprawdzające. Na razie nie wiadomo, czy zostanie w sprawie wszczęte śledztwo, a nawet jeśli, to może, ale nie musi ono wiązać się ze stawianiem komukolwiek zarzutów. Dodaje również, że w ramach czynności nie podejmowane są żadne działania dotyczące zasadności budowy łuku czy też umiejscowienia go w konkretnej lokalizacji, a jedynie kwestie dotyczące art. 305 i tego, czy przy zlecaniu prac powinien zostać ogłoszony przetarg.
Wicestarosta: Wszystko zgodnie z prawem
– Jak się chce uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie. W tym przypadku ktoś czepił się procedury przetargowej – komentuje całą sytuację Jarosław Korzeń.
Zapewnia, że stowarzyszenie, na którego czele stoi, nie złamało przepisów dotyczących zamówień publicznych.
– Firma, która wykonała łuk, działająca zresztą od lat na rynku, wzięła za to 113 tysięcy zł. A więc mieliśmy pełne prawo zrobić to bez przetargu – uważa wicestarosta.
Przyznaje, że wszystkie poniesione koszty wiązane z Łukiem Zwycięstwa były znacznie wyższe, przekroczyły 260 tys. zł. – Ale to już były zupełnie oddzielne zamówienia i zlecenia, np. na odlewy, na tablice, na instalację podziemną, na wykonanie alejki czy oświetlenie – podkreśla Jarosław Korzeń.
Do tematu na pewno wrócimy.
